Krzysztof Dubiński
Uczestnicy rozmowy o Obecności Witkacego w PIW-ie, 18 września 2023. fot. K. Dubiński.
Nie mogło być inaczej. Po wielkim sukcesie wydawniczym i czytelniczym, jakim był znakomity tom rozpraw i materiałów biograficznych Witkacego portret wielokrotny promocja kolejnej książki prof. Janusza Deglera Obecność Witkacego 18 września 2023 r. wypełniła warszawski salon Państwowego Instytutu Wydawniczego przy ul. Foksal po brzegi.
Prof. Janusz Degler.
Spotkanie otworzył dr Przemysław Pawlak, prezes Instytutu Witkacego, a jego laudacja poświęcona „papieżowi witkacologii” – jak młodsze pokolenie witkacologów żartobliwie nazywa Deglera – otworzyła rozmowę z autorem, która nie tylko zaprezentowała zawartość nowego tomu studiów i artykułów profesora, ale też stała się okazją do szerszej refleksji nad dzisiejszą recepcją twórczości Witkacego i postrzeganiem jego niezwykłej osobowości. Nieprzypadkowo wybrana data promocji, związana z rocznicą samobójczej śmierci Witkacego w Jeziorach 18 września 1939 r., dała asumpt do głębszego spojrzenia na biograficzne meandry artysty – życiowe i pośmiertne. Tych ostatnich dotyczy osobny rozdział książki, w którym zamieszczono nigdy dotychczas niepublikowaną dokumentację specjalnej „Komisji do spraw pochówku S. I. Witkiewicza powołanej 6.09.1994 przez Ministra Kultury i Sztuki”, której Degler był członkiem i sporządzał protokoły z jej prac. Nieudana ekshumacja Witkacego to jedna z wielu okoliczności, jakie za życia i już po śmierci otoczyły jego postać zniekształcającą sensacyjno-skandalizującą aurą.
Przemysław Pawlak.
Autor Obecności Witkacego podkreślał wielodekadową trwałość równoległej czarnej i białej legendy artysty wynikającej w równej mierze z niezrozumienia jego niepokojów ideowych, nowatorskich myśli i koncepcji twórczych, jak i trudnych w potocznym odbiorze obyczajowych i emocjonalnych realiów jego biografii, wykraczających daleko poza schematy i ramy powszechnie akceptowane.
Ale Witkacy jest jak kameleon – Degler przywołał opinię Konstantego Puzyny – zmieniający barwy w zależności od kontekstu. Przez ostatnie sto lat kilkakrotnie diametralnie ulegały przekształceniom artystyczno-literackie trendy, odwracały bieguny ideowych i kulturowych wartości, rodziły się i umierały nowe style i mody. Znikały z pierwszego, a czasem nawet z drugiego i trzeciego planu nazwiska topowych dla swego czasu twórców, a ich dorobek trafiał na półki bibliotecznych i muzealnych magazynów, zasłużenie pokrywając się kurzem zmiatanym od czasu do czasu przez doktorantów poszukujących tematów odkrywczych dysertacji. Po każdym z takich kulturowych wstrząsów Witkacy pojawiał się ponownie w zmienionej barwie, pozwalając odczytać swój dorobek od nowa, odnaleźć w nim aktualne dla nowego czasu wartości, myśli oraz idee. Doświadczyły i doświadczają tego kolejne generacje witkacologów, dla których intelektualna, literacka i artystyczna przygoda z ich bohaterem wciąż zdaje się nie kończyć.
Katarzyna Kobro-Okołowicz.
Ta niezamierająca obecność Witkacego była też kanwą interesującej dyskusji uczestników spotkania. Tomasz Pawlak, przypominając trwałość rozmaitych fałszywych legend i mitów biograficznych powielanych w przestrzeni publicznej, np. dotyczących udziału Witkacego w rewolucji rosyjskiej 1917 r., zwrócił uwagę, że witkacolodzy stale eksplorują życie i twórczość artysty, odnajdując nieznane dotychczas dzieła, fakty i okoliczności. To jednak wciąż działania cząstkowe. Po ośmiu dekadach od śmierci Witkiewicza czas już najwyższy, aby pojawiła się jego rzetelna monografia biograficzna. Dwa tomy studiów Deglera są jej nad wyraz udanym i bogatym substytutem, ale jej nie zastąpią.
Katarzyna Kobro-Okołowicz, odnosząc się do uwag Deglera o Witkacym aspirującym w Niemytych duszach do roli publicystycznego psychoanalityka i wychowawcy narodu, poruszyła problem obecności jego dramatów i powieści w kanonie lektur szkolnych. Witkacy jest twórcą trudnym i wprowadzenie jego dorobku do podstawy programowej musi być wsparte pomocami dydaktycznymi, a najlepiej podręcznikiem metodycznym dla nauczycieli. Koncepcja takiego podręcznika, obecna w myśleniu witkacologów, pojawiająca się też w zamysłach krakowskiego Instytutu Literatury, wciąż nie może doczekać się realizacji.
Tomasz Pawlak.
W finale spotkania Degler złożył zaskakujące oświadczenie. Zapowiedział, że kończy swoje badania nad życiem i twórczością autora Szewców, a tom Obecność Witkacego to jego pożegnanie z witkacologią. Zebrani zareagowali spontanicznym połączeniem protestu i optymistycznego przekonania, że profesor może jednak w tej kwestii słowa nie dotrzyma. Dla czytelników „Witkacego!” mamy dobre wiadomości. Po promocji w PIW-ie i ponad półgodzinnym podpisywaniu książek „papież witkacologii”, choć bardzo zmęczony, spotkał się z nami na prywatnej redakcyjnej kolacji. Obiecał, że naszego czasopisma nie opuści i będzie się pojawiał na jego łamach. I tego zapewnienia będziemy się trzymać. A chętnym do obejrzenia całej ponad półtoragodzinnej relacji ze spotkania w PIW-ie podpowiadamy link: https://www.youtube.com/watch?v=YNG56H6LVDI.