Anna, Tomasz i Bruno Pieńkosowie – ambasadorowie Zjednoczonej Witkacji
Marek Średniawa – attaché kolarski Instytutu Witkacego

Uczestnicy IX Rajdu „W jak Witkacy”, 23 września 2023. Fot. M. Jaroszewska.

23 września 2023 r. w Ostrowi Mazowieckiej odbył się już IX Rajd Rowerowy „W jak Witkacy”, któremu co roku towarzyszy hasło: „Dbajcie o czystą formę!”. Tegoroczny  przejazd około 70-kilometrową trasą wytyczoną w kształcie litery W był wyjątkowy. Jak co roku udało się holistycznie podejść do twórczości artysty i zadbać zarówno o duszę, jak i ciało. Stąd pomysł na to, by po drodze odwiedzić biblioteki, w których odbędą się cykliczne spotkania, prelekcje i rozmowy istotne. I choć rower jest dość osobliwą formą popularyzacji osoby artysty, to w kontekście dbania o uniknięcie spłycenia egzystencji i zachowania klasycznego greckiego ideału równowagi umysłu i ciała – kalós kagathós – spisuje się doskonale. Nie chcieliśmy pozbawiać uczestników obcowania ze sztuką Stanisława Ignacego Witkiewicza. Mając na uwadze witkacowską różnorodność, w ramach kondensacji przeżyć sportowych i artystycznych wspólnie z Galerią Sztuki Jatki oraz Instytutem Witkacego zorganizowaliśmy wystawę zdjęć z kolekcji Stefana Okołowicza – Witkacy. Furia fotografii. Wernisaż wieńczył tegoroczną edycję Rajdu.

Komplet szprychówek ze wszystkich rajdów. Fot. A. Pieńkos.

A jak było na trasie? Podobnie, jak w latach poprzednich. Przywitanie gościa specjalnego, Marka Średniawy z Instytutu Witkacego, oficjalne rozpoczęcie rajdu, rejestracja uczestników, rozdanie okolicznościowych szprychówek i uformowanie peletonu miało miejsce już tradycyjnie w ogrodzie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Ostrowi Mazowieckiej w godzinach porannych. W rajdzie mógł wziąć udział każdy, bez względu na wiek czy przygotowanie. Z wielką radością przywitaliśmy przyjaciół z sąsiednich miejscowości: Łomży czy Broku. Przejechali wiele kilometrów na rowerze, żeby do nas dołączyć i wyruszyć wspólnie w drogę.

Plakat wystawy.

Pierwszym przystankiem była Biblioteka Publiczna Gminy Zaręby Kościelne. To stały punkt naszego rajdu, który wita nas niezwykle gościnnie. To tam odbywają się cykliczne spotkania, którym nadaliśmy nazwę „Herbatka z Witkacym”. Jak zwykle panie bibliotekarki: Bogumiła Knajp i Elwira Krupa przygotowały okolicznościową wystawę wydawnictw witkacowskich. Podczas słodkiego poczęstunku uczestnicy mieli możliwość przejrzenia książek czy porozmawiania z gościem specjalnym, który krótko zaprezentował najnowsze osiągnięcie Instytutu Witkacego – drugie zmienione wydanie monografii Witkacy. Drapieżny umysł. Przy „herbatce” najmłodszy uczestnik rajdu, trzyletni Bruno, wylosował pamiątkowy kubek – upominek dla uczestnika rajdu.

Widok wystawy. Fot. M. Średniawa.

Po krótszych i dłuższych rozmowach istotnych wyruszyliśmy na wernisaż wystawy Witkacy. Furia fotografii do ostrowskiej Galerii Sztuki Jatki, gdzie udało się połączyć wszystkie podjęte tego dnia wątki witkacowskie – te rowerowe i te fotograficzne. Wiemy, że Witkacy miał rower i z ochotą na nim jeździł. Temat ten poruszyliśmy w jednodniówce, która ukazała się w 2019 r. na V Rajdzie Rowerowym „W jak Witkacy”. Pisaliśmy tam o plenerze malarskim w podkrakowskich Bronowicach, podczas którego 19-letni Stanisław poprosił ojca o rower. Natomiast dzięki Stefanowi Okołowiczowi dowiedzieliśmy się, że w Krakowie istniał sklep Antoniego Larischa o dosyć zaskakującym asortymencie, co w związku z rajdem rowerowym i wystawą fotografii czyni rzecz niezwykle intrygującą (S. Okołowicz, Czy Witkacy był fotografem?, [w:] Witkacy. Drapieżny umysł, red. P. Pawlak, M. Średniawa, wyd. 2, Warszawa 2023, s. 319). Przy ulicy Szewskiej mieścił się skład rowerów i aparatów fotograficznych, w którym Witkiewiczowie zaopatrywali się w akcesoria fotograficzne. Czy kupili tam również rower? Zachował się plakat reklamowy z przełomu wieków z rowerem marki Styria z naklejką krakowskiego sklepu. Czy właśnie na takim jeździł Witkacy? Możemy się jedynie domyślać…

Widok wystawy. Fot. M. Średniawa.

W trakcie rajdu Marek Średniawa, w imieniu Instytutu Witkacego, przekazał książkę Witkacy. Drapieżny umysł i najnowszy numer pisma „Witkacy!” organizatorom rajdu, Galerii Sztuki Jatki oraz bibliotekom w Ostrowi Mazowieckiej, Zarębach Kościelnych i Broku.

Do zobaczenia za rok!

A., T. i B. P.

***

Tradycji, by sportowo-rekreacyjny element kolarski IX Rajdu „W jak Witkacy” dopełniać atrakcyjnym wydarzeniem kulturalnym, stało się zadość. Anna Pieńkos przekonała Martę Wójcik – dyrektorkę Miejskiego Domu Kultury oraz Grażynę Laskowską – wicedyrektorkę i kierowniczkę działającej przy nim Galerii Sztuki Jatki, która mieści się w pięknie zrewitalizowanym budynku w centrum Ostrowi Mazowieckiej, by z okazji 5-lecia działalności Jatek zorganizować wystawę zdjęć Witkacy. Furia fotografii (czynną od 23 września do 31 października 2023). Ukoronowaniem rajdu był wernisaż z udziałem licznej publiczności, w tym przedstawicieli władz i wielu miejskich instytucji. Towarzyszyły mu gratulacje, przemówienia okolicznościowe, koncert, kwiaty i wspólne zwiedzanie ekspozycji.

Kuratorki – Anna Pieńkos i Grażyna Laskowska prezentują koncepcję wystawy. Fot. B. Siwek, G. Gransicki.

Kuratorki Grażyna Laskowska i Anna Pieńkos oraz wspierający je autor tego sprawozdania opowiedzieli o wystawie. Jej tytuł został zainspirowany listem Stanisława Witkiewicza do syna, w którym pojawia się motyw „ataków furii fotograficznej” w kontekście zapału młodego Stasia do robienia zdjęć.

Witkacy zdobył umiejętności fotograficzne pod okiem ojca już jako nastolatek. Jednak przez całe życie nie traktował fotografii jako odrębnego obszaru swojej twórczości. Zdjęcia uznawał za obiekty prywatne i wklejał w albumy stanowiące część osobistego „Muzeum Osobliwości” udostępnianego tylko nielicznym. Aparat fotograficzny w jego rękach był narzędziem artysty, malarza i filozofa, jak pisze Stefan Okołowicz – „naturalnym przedłużeniem myśli, ręki i oka jak dzisiejszy smartfon”. Ta analogia jest zaskakująco aktualna. Witkacy pojawiał się bowiem po obu stronach obiektywu – jako fotografujący i fotografowany. Efektem pierwszego trybu są portrety osób bliskich, przyjaciół i znajomych. Drugi tryb został użyty do autoportretów, czyli dzisiejszych selfie, a także do zapisu improwizowanych groteskowych scen, których był bohaterem. Serie min i inscenizowane sytuacje – performanse „teatru życia” zarejestrowali jego znajomi: Józef Głogowski, Władysław Jan Grabski, Jan Kochanowski i Tadeusz Langier.

Dyrektorka MDK Marta Wójcik wraz z Grażyną Laskowską i Anną Pieńkos otwierają wystawę. Fot. B. Siwek, G. Gransicki.

Ciasny sposób kadrowania, kreatywne wykorzystanie światła zastanego oraz ujęcia stwarzające wrażenie głębokiego wniknięcia w psychikę modela sprawiają, że fotografie Witkacego są wyjątkowe i pionierskie. Potwierdziły to reakcje na pierwsze wystawy w renomowanych muzeach i galeriach w Stanach Zjednoczonych, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii. W 1998 r. Sara Boxer, krytyczka gazety „The New York Times”, napisała: „Witkacy był wielkim prekursorem modernizmu o rozlicznych talentach – Marcelem Duchampem, Franzem Kafką, Julią Margaret Cameron i Antoninem Artaudem w jednej osobie”. Międzynarodowi krytycy zgodnie uznali, że jego fotografie wyprzedziły koncepcję zdjęć amerykańskiej artystki Cindy Sherman o ponad pół wieku. Zestawia się je w jednym rzędzie z pracami takich klasyków jak: Brassaï, Robert Capa, Henri Cartier-Bresson, Robert Doisneau, Robert Mapplethorpe, László Moholy-Nagy, Helmut Newton, Man Ray, Aleksander Rodczenko, Andy Warhol i Edward Weston. Dzięki temu dorobek Witkacego stał się obecnie ważną częścią historii światowej fotografii.

Doświadczenie fotografa z lat 1911–1913 i późniejszych, charakterystyczne ciasne kadry i radykalne pochylenie głowy, artysta wykorzystał po 1925 r. w działalności Firmy Portretowej. Pojawiły się liczne tego rodzaju portrety pastelowe, m.in. Neny Stachurskiej i Eugenii Wyszomirskiej-Kuźnickiej. Jako echo doświadczeń fotograficznych pozostało mu wyrażenie „brania kogoś na aparat” jako intencji narysowania portretu w technice pastelu.

Kuratorki w towarzystwie attaché kolarskiego Instytutu Witkacego Marka Średniawy. Fot. T. Pieńkos.

35 prezentowanych fotografii pochodzi z kolekcji Stefana Okołowicza, absolwenta Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, artysty fotografika, malarza i witkacologa – jednego z fundatorów Instytutu Witkacego. Dzięki niemu jako kuratorowi kilkudziesięciu wystaw oraz autorowi wielu albumów, katalogów i artykułów Witkiewicz zyskał uznanie na świecie jako prekursor artystycznej fotografii. W 2009 r., w związku z wystawą Psychoholizm prezentowaną szeroko w Polsce i za granicą, Okołowicz przygotował zestaw czarno-białych wielkoformatowych odbitek. Sprawiło to, że niewielkie zdjęcia sprzed ponad stu lat zostały odfiltrowane z sepiowej nostalgii i „oderwane” od epoki, w której powstały. W ten sposób mogły stanąć w szranki ze współczesną fotografią artystyczną, bronić się samodzielnie swoją oryginalnością, rywalizować o uwagę i uznanie widza bez kontekstu historycznego. Duże czarno-białe zdjęcia znakomicie wyglądają na tle surowych ścian z czerwonej cegły. Trafnie dobrane dyskretne tło muzyczne, budujące metafizyczny klimat obcowania z ekspozycją, pochodzi z płyty Wistość Rzeczy zespołu Witkacy Tribute Ensemble. Atrakcją dla zwiedzających jest też zaaranżowane przez kuratorki specjalne stanowisko otoczone lustrami, na którym można usiąść i podjąć wyzwanie spojrzenia Mistrzowi prosto w oczy.

Prezentowana w Galerii Jatki w Ostrowi Mazowieckiej kolekcja była w latach 2009–2023 eksponowana m.in. w: Berlinie, Białymstoku, Bratysławie, Dżakarcie, Jekaterynburgu, Kazaniu, Krakowie, Moskwie, Niżnym Nowogrodzie, Paryżu, Pietrozawodsku, Rzymie, Sofii, Toronto, Trieście, Wilnie, Władywostoku, Wrocławiu i Zakopanem, wszędzie budząc żywe zainteresowanie widzów i krytyki. Organizatorzy pragną serdecznie podziękować Stefanowi Okołowiczowi za udostępnienie kolekcji na wystawę.

M. Ś., A. P.

Podziel się z innymi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *