Małgorzata Vražić

Listy do syna Stanisława Witkiewicza wydane w 1969 r. i opracowane przez Bożenę Danek-Wojnowską oraz Annę Micińską to nie tylko zbiór epistolograficzny, ale obiekt wręcz kultowy. Dla mnie okazał się książką życia. Zaczytany już teraz egzemplarz kupiłam w antykwariacie przy ul. Żelaznej w Warszawie. Byłam na trzecim albo czwartym roku studiów polonistycznych i powoli rozglądałam się za tematem pracy magisterskiej. Już wtedy interesował mnie Witkacy, ale dopiero lektura listów sprawiła, że zdecydowałam się pisać o artystycznej relacji Witkiewiczów – ojca i syna. Potem był doktorat – też o Witkiewiczach. Tak wyglądał początek tej intelektualno-emocjonalnej podróży, która trwa do dziś, i w której nadal towarzyszą mi obaj panowie W. Szczególnie w Lovranie, do którego często jeżdżę.

Obecnie pracuję nad książką o Lovranie i Opatii (Abbazii/Abacji), a właściwie symultanicznie nad dwiema publikacjami. Jedną oficjalną, dla szerszego grona czytelników, chcących wyruszyć śladami Polaków po opatijskiej riwierze, a drugą pod roboczym tytułem Lovran – przewodnik dla schizoidów, której zapewne wydawać nie powinnam. Zobaczymy. Jednak radości z takiego pisania nikt mi nie odbierze.

Przeglądając ponownie blok listów, które Witkiewicz pisał do syna z kuracji w Lovranie, przyjrzałam się, tym razem jeszcze wnikliwiej, przypisom. Redaktorki zadały sobie wiele trudu, aby rozszyfrować personalia pojawiających się w korespondencji osób, nazwy własne, miejsca itp. Nie zawsze było to jednak możliwe. Dorzucam zatem kilka uzupełnień i sprostowań.

Hydrozagadka

Podczas swoich pobytów w Lovranie w latach 1904–1905 i 1908–1915 Witkiewicz odbywał krótkie wycieczki po okolicy, wspinając się z wysiłkiem na stoki Učki. Na dłuższe wyprawy, ze względu na stan zdrowia, nie miał sił. W listach kilkakrotnie wspominał o Lokve:

Dziś spacer powozem ponad Lokve [wyróżnienie tu i dalej – M. V.]. Żałuję, że Ciebie teraz nie ma. Kolory przecudne! Przejścia od ziemi czerwonej przez czerwieniejące dęby i żółte kasztany do szarych oliwek i zielonych traw prześliczne. A w tym cyprysy i tuje, szare skały. Piknie! [S. Witkiewicz, Listy do syna, oprac. B. Danek-Wojnowska, A. Micińska, Warszawa 1969 (dalej: Lds), list z 30 listopada 1909, s. 418].

Dziś będąc ponad Lokve, widziałem błyszczące śrenie na Cherso. Wyczytałem w książce o Krakowie, że za Jagiełły był w Polsce malarz – Mikołaj z Cherso! [Lds, list z 29 stycznia 1905, s. 232].

Dobrze. Kuracja dalej ta sama, to jest stopniowe znoszenie się coraz wyżej. Ponieważ zawczoraj doszedłem już do Lokve – aż do wodociągu (Freiherr v. Schwarz), więc mam przez tydzień poza to nie wychodzić [Lds, list z 7 stycznia 1905, s. 215].

Danek-Wojnowska w przypisie podała: „Lokve – prawdopodobnie chodzi o jakieś bardziej znane miejsce Lovrany, położone na wzniesieniu” [Lds, s. 710]. To prawda, ale właściwie jest to lokva, toponim oznaczający zbiornik wodny powstający najczęściej w wyniku akumulacji opadów na glebie nieprzepuszczalnej. Lokvę można nazwać efemeryczną kałużą, gdyż przeważnie jest dość płytka i może okresowo wysychać. Niegdyś w Lovranie znajdował się park Lokva ze stawem otoczonym drzewami i krzewami, polecany jako atrakcja podczas wycieczek do miasteczka. Ścieżka do niego wiedzie od hotelu Villa Lovrana w górę, w stronę cmentarza. Staw został potem osuszony na potrzeby włoskiego wojska, powstały tam koszary, z których korzystała również armia jugosłowiańska. Obecnie to ulica w Lovranie, znajdująca się na wzniesieniu ok. 300 m. Jest tam boisko piłkarskie klubu Lovran.

Wymienione w ostatnim cytacie nazwisko Freiherr v. Schwarz redaktorka skomentowała następująco: „baron Schwarz, trudno dociec, w jakiej intencji przywołał Witkiewicz to nazwisko” [Lds, s. 710]. Aby wyjaśnić, o kogo chodzi, postaram się krótko streścić czasem długą i zawiłą (choćby ze względu na spory sądowe związane z zakupem przez Towarzystwo Akcyjne Quarnero nowych źródeł) historię istryjskich wodociągów. Zapewniam, że zagłębianie się w technikalia i terminy wodociągowe jest fascynujące na swój sposób, choć na moją wyobraźnię bardziej działa Metafizyka rur Amélie Nothomb. W związku z szybkim i intensywnym rozwojem turystyki i uzdrowisk w Abacji i Lovranie lokalne władze inwestowały w budowę wodociągów. Napływ dużej liczby kuracjuszy wymusił budowę nowych obiektów i unowocześnianie infrastruktury. Duże obiekty, takie jak zbudowany w 1884 r. hotel Quarnero (obecnie Kvarner), potrzebowały dużych ilości wody. Lovran też się rozrastał i dotychczasowe rozwiązania nie wystarczały. Akwedukty budowano w Istrii już za czasów rzymskich, ich pozostałości można jeszcze odnaleźć w Puli. Do XIX w. istniały za to lokalne rozwiązania: lokvy właśnie, publiczne cysterny, studnie, źródła naturalne itp.1 Poza tym w zakładach leczniczych była potrzebna woda czysta sanitarnie. Po zakupie ziemi, źródeł, przeprowadzeniu odpowiednich badań i oceny hydrogeologicznej terenów pod Učką, w 1896 r. Towarzystwo Kolei Południowych wraz z Towarzystwem Akcyjnym Quarnero za pośrednictwem swoich przedstawicieli w Wiedniu uzyskały zgodę na wybudowanie wodociągu biegnącego z Učki przez Lovran do Abacji. Pierwsze projekty sieci wodociągowej (a potem kanalizacyjnej) na terenie Abacji wykonał m.in. przedsiębiorca i baron Carl von Schwarz (1817–1898). Miał swoją firmę budowlaną Bauunternehmung Carl Freiherr v. Schwarz, która w 1911 r. stworzyła także (niezrealizowany) projekt zapory na Wapienicy (k. Bielska-Białej)2. Z jego inicjatywy w 1860 r. powstała linia kolejowa Hallein–Salzburg, a kilka lat później zaangażował się on w rozbudowę Salzburga i w wiele innych ważnych inwestycji3.

W tym samym roku (1896) powstał wodociąg ze źródła Račina znajdującego się na terytorium gminy Lovran oraz publiczne czerpnie wody4 – w Lovranie było ich aż 5.

Carl Schwarz to osoba znana w okolicy, a budowa wodociągu była wydarzeniem szeroko komentowanym, dlatego Witkiewicz na pewno o nim słyszał lub czytał. Może nawet rozmawiał o nim z niejakim Oberstem, który pojawia się w listach (i przypisach) jako kuracjusz z willi Atlanta (Lds, s. 711): „Oberst odzyskuje głos, Kwikli nie wiedziała, że istniała Polska i trzy rozbiory – głupia dama – ale zawsze korekt i uprzejma, i staranna” (Lds, list z 27 stycznia 1905, s. 228). Ta sama osoba występuje w innym liście:

Dzisiaj udałem się na skałę, na której „dotąd nie było śladu polskiej stopy” – a może Ty tamtędy schodziłeś z Monte Maggiore, bo to na drodze do San Francesco – słowem, wyżej od San Francesco. Czyn na ciaraparę bajeczny. Ale mapa pożyczana od Obersta rozwiewa pychę: 373 metry! Ile metrów nad Zakopanem jest Gubałówka? [Lds, list z 2 marca 1905, s. 247].

Wodociąg powstał etapami, a według przewodnika dr. Juliusza Glaxa i dr. Ksawerego Górskiego funkcjonował w Abacji w 1897 r.5 i zaopatrywał okolicę (przynajmniej budynki znajdujące się przy głównych ulicach) w wodę z Monte Maggiore, jak wtedy zwano pasmo górskie Učka.  W 1898 r. zdecydowano o kontynuacji tego przedsięwzięcia. I tu pojawia się Carlo Oberst z Triestu, który w 1899 r. zgłosił swój projekt. Budowa wodociągów wymagała jednak ogromnych nakładów finansowych, zmieniły się też lokalne władze6 i mimo kilku innych proponowanych rozwiązań wygrał projekt Gina Veronesego złożony dopiero w 1928 r. Dalsze prace nad istryjskim wodociągiem rozpoczęto w pobliskim mieście Buzet 28 października 1930 r. Rozwój regionalnych wodociągów trwał jeszcze po II wojnie światowej7. Najprawdopodobniej Oberst z listów Witkiewicza i inżynier od wodociągów Carlo Oberst to ta sama osoba.

Żeliwne rury wodociągowe zostały zakopane na głębokość 2 m, co niezwykle utrudniło ich wymianę w 1984 r. Biegną one z centrum Lovranu starą drogą do Opatii8. W listopadowe noce, gdy panuje już posezonowa cisza, bulgoczą, rzężą i skrzypią, wygrywając podziemne koncerty. Czasem brzmią jak sabałowe gęśliki, a czasem jak szalone kompozycje Tengiera. Obawiam się, że dźwięki te są słyszalne tylko dla grona zapaleńców, którzy przybywszy do miasteczka, mają już za sobą lekturę niejednego tomu poświęconego Witkiewiczom…

Szukając św. Franciszka

Wspomniana wyżej nazwa San Francesco też ma ciekawą historię. Niegdysiejsza mieszkanka wsi Liganj, Jagoda Mrak Simonič, chcąc wyjaśnić pochodzenie tej nazwy, dotarła do dokumentów i zapisów, z których wynika, że toponim San Francisc pojawił się już w XVIII w. W 1819 r. cesarz austriacki Franciszek Józef zarządził uregulowanie ksiąg wieczystych, co sprawiło, że sporządzono dokładny opis dróg, upraw rolnych oraz szczegółowy plan miast i wiosek. W tych dokumentach określone są granice katastralne gmin Tuliševica, Oprič i Lovran. San Francesco jest tam wskazane jako osada na obszarze Tuliševicy. Nazwę tę można powiązać z małym kościołem z 1641 r., pod wezwaniem św. Rocha i św. Franciszka (San Francisc), istniejącym do dziś. Widocznie obu świętym było nie po drodze i rozdzielili się – w kościele czci się św. Rocha (16 sierpnia hucznie obchodzony jest jego dzień, wszak był w średniowieczu popularnym patronem chroniącym od zarazy, obrońcą chrześcijan), natomiast całą okolicę nazwano imieniem św. Franciszka, stąd i nazwa ulicy – San Francisc/Sv. Frančiš. Dawniej Liganj należał do osady San Francesco, co można stwierdzić na podstawie dokładnych planów katastralnych z XIX w. Po I wojnie światowej Lovran z przyległościami stał się częścią Królestwa Włoch, wprowadzono zmiany administracyjne i w 1922 r. część podgmin San Francisc, Tuliševica i Oprič połączono w gminę San Rocco Liganj. Nazwa Liganj pochodzi zaś od łac. lignum, czyli drzewo, ponieważ na tych terenach intensywnie eksploatowano lasy. Obecnie Liganj wchodzi w skład gminy Lovran9.

Ulica Sv. Frančiš we wsi Liganj znajduje się na wysokości 216 m, to ok. 1,5 km i 40 minut pieszo od willi Atlanta, a od willi Pension Central ok. 1,3 km i 30 minut pieszo. Witkiewicz zatem nie „przebywał w pejzażu” – jak sam mawiał, na obszarze zbyt odległym od swojego lokum w miasteczku. Są to tereny o ciekawej historii i kulturze, której niestety nie było mu dane bliżej poznać. Ustalenie lokalizacji San Francesco pozwala nieco dokładniej odtworzyć lovrańskie ścieżki artysty i jego syna.

Bassan, który nie był lokajem

Witkiewicz często otrzymywał paczki z Zakopanego od żony czy dalszej rodziny, sam też słał im lokalne specjały: „Wysłałem dziś kasztany. Nie wiem tylko, czy Bassan dobrze zapakował” (Lsd, list z 12 stycznia 1905, s. 218). Wbrew opisowi Danek-Wojnowskiej w Listach do syna:„Bassan (także Basan) – zapewne lokaj czy służący w pensjonacie” (Lds, s. 711), nie należał do służby. Rodzina Bassanów pochodziła z Włoch, do dziś jej członkowie mieszkają w Lovranie10. „A. Bassan” widniało na szyldzie sklepu na placu przy kościele św. Jerzego w Lovranie. Być może chodzi o Antona Bassana zamieszkałego w niedalekiej Tuliševicy, który pojawił się w piśmie „Narodni list” z 1901 r. w artykule o wyborach delegata sejmu krajowego do austriackiej Rady Państwa (niem. Reichsrat)11. To ciekawy i burzliwy wątek, wolę go jednak pominąć. Natomiast Josef Bassan był właścicielem położonych przy przystani delikatesów oferujących wina i inne alkohole, artykuły kolonialne, warzywa oraz owoce; wydawał też kartki pocztowe. To któryś ze sklepikarzy realizował zatem wspomnianą przesyłkę Witkiewicza. Znalazłam jeszcze Giuseppe Bassana, który miał kiosk przy przystani, wybudowany w 1907 r. wedle projektu Josefa von Strobacha12. Wydaje się, że Giuseppe Bassan i Josef Bassan to ta sama osoba, używająca różnych wersji swojego imienia. Reklama delikatesów Josefa pochodzi z 1898 r., być może więc zmienił on siedzibę sklepu. Szkic projektu kiosku z 1906 r. dla Giuseppego i budynek, który znamy z pocztówki przedstawiającej delikatesy Josefa oraz obiekt do dziś stojący w porcie są do siebie podobne. Dwóch Bassanów (i trzeci widmowy) zajmujących się handlem w małym Lovranie to już prawdziwa dynastia kupiecka. Gdyby ktoś nie znalazł u nich tego, czego szukał, zawsze mógł udać się np. do sklepu Bernarda Nathana – kupca pochodzącego z rodziny węgierskich Żydów, którzy w 1892 r. przybyli do Opatii. Asortyment tych lovrańskich sklepów był zróżnicowany i atrakcyjny.

Miejmy nadzieję, że Bassan dobrze zapakował kasztany i dotarły one do adresatów w czystej formie. Lovran do tej pory słynie z jadalnych kasztanów, co roku w całej gminie odbywa się ich święto, tzw. Marunada13. I wiadomo: najlepsze kasztany były w sklepie Bassana.

Dzineczka

Na koniec jeszcze jedno znalezisko. O Lovranie pisałam już kilkakrotnie14 i przez długi czas intrygował mnie ten fragment z listów:

Ze mną dobrze. Mam się dobrze na zdrowiu, a przyjazd pani Dembowskiej i Dzineczki wypełnił od razu tę pustkę całym światem najbliższych zjawisk życia. W „Atlancie” nie było miejsca. Mieszkają one w tej willi na drugim zakręcie, idąc do Lokve. Dobrze tam jest – tylko gramofon! Pani Dembowska cieszy się niezmiernie Lovraną, morzem i mną. Dzineczka dziś już z tobołkami malarskimi gdzieś goniła. Ona zna Szymanowskiego i mówi o nim z sympatią – a ja się bardzo cieszę, że masz go za towarzysza [Lds, list z 10 marca 1905 r., s. 252].

Nie mogłam odnaleźć tej willi. Źle typowałam, źle szukałam, ale wszystko stało się jasne, gdy przeczytałam kartę pocztową15, którą Dzineczka, czyli Jadwiga Sienkiewiczówna (1883–1969) napisała z Lovranu do przyjaciółki Zofii Abakanowiczówny, podając adres: willa Elise. Willa ta, którą zaprojektował słynny i zasłużony dla miasteczka architekt Attilio Maguolo została wybudowana w 1903 r. dla Elisy de Suvich. W 1908 r. sprzedano ją niemiecko-austriackiemu towarzystwu nauczycielskiemu z Wiednia i zmieniła nazwę na Dom Nauczyciela (Lehrerheim). Obecnie w budynku stojącym przy ul. Omladinskiej 1 znajduje się Dom Dziecka „Ivana Brlić Mažuranić”, który 1 września 2023 r. stał się Centrum Świadczenia Usług dla Towarzystwa im. Ivany Brlić-Mažuranić16. Szlak polskich willi w Lovranie wzbogacił się więc o kolejny, okazały, trzeba przyznać, obiekt.

Ciąg dalszy nastąpi.

Przypisy

  1. istrapedia.hr/hr/natuknice/3053/vodoopskrba (dostęp: 15 lutego 2024). ↩︎
  2. commons.wikimedia.org/wiki/File:Bielsko-Biała_Carl_Freiherr_von_Schwarz_002.JPG?uselang=pl (dostęp: 24 lutego 2024). ↩︎
  3. archinform.net/arch/75336.htm (dostęp: 24 lutego 2024). ↩︎
  4. M. Kostelac, Povijest liburnijske vodoopskrbe i odvodnje. 125 godina liburnijskog vodovoda i 105 godina odvodnje na području Liburnije, Opatija 2009, s. 60–62, 229, 283. ↩︎
  5. J. Glax, K. Górski, Przewodnik po Abacyi, uzdrowisku zimowem i kąpielisku morskiem, Wiedeń 1908, s. 25. ↩︎
  6. Po I wojnie światowej i rozpadzie Austro-Węgier Istria (w okresie 1918–1943) należała do Królestwa Włoskiego. ↩︎
  7. istrapedia.hr/hr/natuknice/3053/vodoopskrba (dostęp: 15 lutego 2024); istrianet.org/istria/geosciences/hydrology/history-water-supply1.htm i glasistre.hr/istra/zrcalo-vremena-mukotrpan-i-dug-put-zedne-istre-do-pitke-vode-813162 (dostęp: 15 lutego 2024). ↩︎
  8. M. Kostelac, Povijest liburnijske vodoopskrbe i odvodnje. 125 godina liburnijskog vodovoda i 105 godina odvodnje na području Liburnije, cz. 1, „Hrvatske Vode” 2009, nr 69/70, s. 275. ↩︎
  9. „Lovranski list” 2022, nr 58, lovran.hr/wp-content/uploads/2022/07/lovranski-list-broj-58-WEB_compressed.pdf (dostęp: 21 lutego 2024), s. 6 ↩︎
  10. https://actacroatica.com/en/surname/Bassan (dostęp: 24 lutego 2024). ↩︎
  11. ino.unipu.hr/data/narodni_list_volosko/1901/2.pdf (dostęp: 24 lutego 2024). ↩︎
  12. hrcak.srce.hr/file/218566 (dostęp: 24 lutego 2024). ↩︎
  13. marunada-lovran.com (dostęp: 22 lutego 2024). ↩︎
  14. M. Vražić, Lovrańskie pejzaże – polskie dylematy. Stanisław Witkiewicz w Lovranie, „Rocznik Podhalański” 2016, t. 11: Wokół Witkiewiczów. W setną rocznicę śmierci ojca i sto trzydziestą urodzin syna, s. 158–172; taż, Eklektycznie o Witkiewiczach i Lovranie,[w:] Witkacy 2014: co jeszcze jest do odkrycia? Materiały międzynarodowej konferencji naukowej z okazji 75. rocznicy śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza, Słupsk, 17–20 września 2014, red. J. Degler, Słupsk 2016, s. 559–571. ↩︎
  15. Za jej udostępnienie bardzo dziękuję Zofii Radwańskiej. ↩︎
  16. Informacja o willi na podstawie: issuu.com/zaloznistvo_padre/docs/knjiga_-_maguolo_lovran_corr9/s/21229311 (dostęp: 1 kwietnia 2024). ↩︎

Podziel się z innymi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *