Anna Baruk-Bejda
Piotr Strążewski i Anna Baruk-Bejda podczas wernisażu; z lewej Portret Edmunda Strążyskiego autorstwa Witkacego. Fot. R. Foltyn.
W Białym Spichlerzu w Słupsku miało miejsce spotkanie twórczości dwóch zakopiańskich przyjaciół: Stanisława Ignacego Witkiewicza i Edmunda Strążyskiego. To Witkacy – stale przebywający w murach Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku (MPŚ) – oczekiwał tej wizyty.
Otwarcie wystawy Obrazy i rysunki Edmunda Strążyskiego – zakopiańskiego przyjaciela Witkacego odbyło się 29 września 2023 r. w sali wernisażowej im. Barbary Zielińskiej w Białym Spichlerzu. Z tej okazji z Francji przybył gość specjalny – wnuk artysty, Piotr Strążewski, wraz ze swą małżonką Marzeną. Historia jego nazwiska jest dość zawiła. Pierwszy mąż babki Piotra, Edmund Rappaport, w 1921 r. zmienił je na Strążyski, ona zaś zdecydowała, że jej syn Adam Jerzy (ur. 9 lipca 1918) będzie nazywał się Strążewski [w wersji papierowej błędnie wydrukowaliśmy informację, że zmiana nazwiska miała miejsce w 1987 r., za co przepraszamy – przyp. red.]. Edmund Strążyski przez pewien czas studiował chemię, jego wnuk jest obecnie profesorem chemii organicznej na Uniwersytecie Claude’a Bernarda w Lyonie. To również właściciel wszystkich powojennych dzieł oraz dokumentów prezentowanych na wystawie. Wszystkie prace i archiwalia, które posiada Piotr Strążewski, otrzymał od Urszuli Kenar sprawującej pieczę nad częścią spuścizny po Strążyskim.
Okładka katalogu.
Podczas wernisażu gość podzielił się wspomnieniami o dziadku, sięgając do wielowiekowej historii rodziny Rappaportów. Dyrektor MPŚ, Marzenna Mazur, wygłosiła słowo wstępne oraz tradycyjnie obdarowała herbatą osoby zaangażowane w przygotowanie wystawy. Kurator Anna Baruk-Bejda zaprezentowała twórczość Edmunda Strążyskiego oraz jego relacje z Witkacym.
Ekspozycji towarzyszy katalog oraz film Litymbrjon w reżyserii Grzegorza Dubowskiego, według scenariusza Haliny Kenarowej i Dubowskiego (1988), nakręcony w Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi. Odwiedzający wystawę mogą go oglądać przez cały czas jej trwania, czyli do 25 lutego 2024 r.
Dotychczas Strążyski znany był jako przyjaciel i adresat korespondencji Witkacego (zachowało się kilkadziesiąt listów z lat 1927–1937 pisanych do Edmunda i jego żony Marii)[1]. W MPŚ Strążyski zaprezentowany został jako artysta. Na wystawie pokazano 83 jego dzieła – obrazy i rysunki z lat 1942–1964 oraz 4 rysunki w formie kartek pocztowych z lat 1929–1935 (wypożyczone z Galerie Berinson w Berlinie). Udostępniono również archiwalia, m.in. dokumenty dotyczące pracy zawodowej Strążyskiego, oryginalne zdjęcia portretowe, współczesne odbitki fotografii przedwojennych, na których Edmundowi towarzyszy Witkacy, a także zdjęcia zrobione po 1945 r.
Fragment wystawy. Fot. R. Foltyn.
Strążyski rysował i malował na papierze. Były to zwykle: blok rysunkowy, szary papier, kartki z kalendarza, okładki zeszytów szkolnych jego uczniów, niewykorzystane w drukarni okładki książek, a niekiedy również kolorowy papier czy tektura lub papier prążkowany. Odwrocia są na tyle interesujące, że część prac wyeksponowano dwustronnie. Strążyski rysował ołówkiem, kredkami, kolorowymi tuszami, długopisem. Malował zaś akwarelami i gwaszem. Wielokrotnie łączył techniki. W poszukiwaniach artystycznych sięgnął także do kolażu, w którym widoczne jest zainteresowanie groteską.
Formalnie dzieła Strążyskiego są bardzo zróżnicowane: od realistycznych, poprzez symboliczne i surrealistyczne, aż po abstrakcyjne. Artysta kreuje nową jakość estetyczną, tworząc na płaszczyźnie odrębne formy o indywidualnym charakterze. Często inspiruje się przyrodą, zwłaszcza zakopiańską – stąd motywy gór, wody, roślin i ptaków; kilkakrotnie pojawia się kruk – ptak, który jest godłem rodziny Rappaportów.
Artysta umiejętnie buduje przestrzeń. Bywa, że mierzy się z narysowaniem tego, co nieuchwytne, jak wiatr czy muzyka. Niekiedy odwołuje się do pozaeuropejskiej tradycji, np. w kompozycji – do sztuki japońskiej.
Wszystkie prace są sygnowane, niemal każda ma tytuł autorski, świadczący o słowotwórczych zdolnościach Strążyskiego – co łączy go z Witkacym. Sygnatury wpisane w owalny, pionowy kartusz odsyłają z kolei do sztuki egipskiej – w taki sposób zapisywano imiona faraonów.
Swoje rysunki i obrazy Strążyski wykonywał w czasie wolnym od pracy pedagogicznej. Zarówno w Warszawie, jak i Zakopanem (dokąd przyjeżdżał wypoczywać, a w 1934 r. zamieszkał tam na stałe), uczył języka polskiego oraz angażował młodzież w działalność teatralną. Najdłużej związany był z Państwowym Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem (od 1959 r. im. Antoniego Kenara), tam nauczał także propedeutyki filozofii. Strążyski nie odebrał co prawda formalnego wykształcenia artystycznego, jednak otrzymał od malarza Tadeusza Pruszkowskiego – rektora Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz twórcy grupy artystów Bractwo św. Łukasza – propozycję tworzenia w jego pracowni. Niezwykle ważną rolę w karierze Strążyskiego odegrało obcowanie z Witkacym i jego sztuką oraz obecność w środowisku szkoły Kenara w Zakopanem, gdzie spotkał m.in. Tadeusza Brzozowskiego oraz Władysława Hasiora. Sam Edmund mówił o sobie: „Nie uważam się za malarza, ale nie mogę przestać malować, choć ilość malarzy na tym świecie jest przerażająca. Potworna też jest masa otaczających nas tematów. Nikt tego nigdy nie wymaluje”[2].
Jarzębina (Skorusa), 30 października 1960, akwarela i gwasz na papierze, 29,5 × 21,1 cm. Fot. K. Czepiel. O ile nie podano inaczej, prace są własnością Piotra Strążewskiego.
Artysta zwykle nie odwzorowuje rzeczywistości, a przywołane motywy przedstawia w formie syntetycznej, uproszczonej. Decydujące znaczenie ma ogromna wyobraźnia twórcy, dzięki której kreuje fantastyczne światy i wymyślne formy. Niejednokrotnie sięga do kontrastowych zestawień barwnych. Wspomniane elementy wskazują na fascynację teorią Czystej Formy. Cechy te, wypracowane w trakcie działalności przedwojennej, Strążyski kontynuował także po II wojnie światowej.
Witkacy zachwycał się pracami przyjaciela. W liście do żony z sierpnia 1929 r. pisał m.in.: „Tymbciowi nadałem Wielką Wstęgę Czystej Formy. Genialne rzeczy robi”[3]. W tym samym roku uhonorował go Dyplomem Nieuka Wysokiej Marki: „Firma Stanisław Ignacy Witkiewicz zawiadamia o swojem najwyższym uznaniu wysokiej marki nieuctwa w dziale kompozycyjnym Litymbrjona Edmunda dwojga imion Strążyskiego, wyrażając mu jednocześnie naganę za lenistwo nieuckie w dziale portretowym i nadając mu w tym dziale tytuł Nieuka Pierwszej Klasy. Za Mistrza Witkacego Szef Gabinetu Mistrza Witkasiewicz”[4]. Edmund z właściwym sobie poczuciem humoru skomentował to następująco: „To zadecydowało. Odtąd trudno mi było żyć bez malowania. Malarstwo stało się moją pasją”[5].
Z Witkacym poznali się w 1925 r., a połączyło ich wspólne zainteresowanie literaturą, filozofią, sztuką i teatrem, jak również doświadczenia wojenne (obaj brali udział w I wojnie światowej, walcząc w szeregach armii carskiej). W Zakopanem, ze względu na bliskie sąsiedztwo Edmarowa i Witkiewiczówki na Antałówce, odwiedzali się wzajemnie. Często chodzili na wspólne wędrówki górskie, wyprawiali się na narty, o czym świadczą m.in. zachowane zdjęcia z tamtego czasu.
Witkacy nazywał Strążyskiego Litymbrjonem lub zdrobniale Tymbciem. Nadany mu natomiast przydomek Mahatma Tymbcio należy tłumaczyć jako „wielka dusza” lub „wielki duch”, które to przymioty Witkiewicz zapewne dostrzegał w przyjacielu.
Przyszedł z gór, 12 kwietnia 1958, kredka, ołówek i gwasz na papierze, 64 × 45 cm. Fot. K. Czepiel.
Obaj artyści byli pasjonatami literatury i dedykowali sobie nawzajem niektóre wiersze. Strążyski pod rodowym nazwiskiem Rappaport wydał tomik Świt (1911) oraz rozprawę doktorską z 1914 r., Wacław Potocki jako satyryk, opublikowaną w serii Prace Historyczno-Literackie (1920). W „Wiadomościach Gwiazdy / International Star Bulletin” ukazał się jego wiersz On (1928). Było to czasopismo masońskiego Związku Jutrzenki, afiliowanego przy Polskim Towarzystwie Teozoficznym w Warszawie. Po wojnie Strążyski wydał książkę krajoznawczą Poronin (1951).
Edmund ofiarowywał Witkacemu swoje rysunki. Witkacy z kolei wielokrotnie portretował przyjaciół. Wykonał 11 portretów Edmunda i poświęcił mu 2 rysunki, zachowały się też 2 pastelowe portrety Marii[6]. Jeden z wizerunków Edmunda znajduje się w zbiorach MPŚ i prezentowany jest na wystawie stałej. Na czas wernisażu przeniesiono go na ekspozycję Strążyskiego. Portret wykonany został 28 maja 1928 r., należy do pozaregulaminowego typu B+E+d. Do typu dziecinnego B+E Witkiewicz dodał literę d, co oznacza, że uwydatnił cechy charakterystyczne modela.
W 134. rocznicę urodzin Edmunda Strążyskiego, 25 listopada 2023 r., na odwiedzających wystawę prac artysty w Białym Spichlerzu w Słupsku czekała niespodzianka – dotychczas nieznany przedwojenny rysunek, pokazywany dzięki życzliwości prywatnego kolekcjonera. Gwasz nosi tytuł Przedstawiciele postępu na pustyni Hu-a-hó. Został wykonany 1 sierpnia 1930 r. i podpisany: Litymbrjon. Kompozycja o żywych barwach i wymyślnym tytule świadczy o niezwykłej wyobraźni i poczuciu humoru jej twórcy.
Eksponowane prace wybrano spośród 166 dostępnych w kolekcji Piotra Strążewskiego. Mam podwójną nadzieję, że nasza wystawa stanie się przyczynkiem do dalszego zgłębiania twórczości przyjaciela Witkacego. Być może odnajdą się przedwojenne rysunki artysty, skryte gdzieś w zbiorach prywatnych.
Bez tytułu, 1959, gwasz i ołówek na papierze, 40 × 30 cm. Fot. K. Czepiel.
***
Obrazy i rysunki Edmunda Strążyskiego – zakopiańskiego przyjaciela Witkacego [katalog wystawy], Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Biały Spichlerz, 29 września 2023 – 25 lutego 2024, red. Beata Zgodzińska, Słupsk 2023, nakład 100 egz., format A4, 32 strony, 80 barwnych reprodukcji dzieł, 11 fotografii, 8 reprodukcji innych.
Publikacja zawiera przedmowę Marzenny Mazur, dyrektor Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, opracowanie Piotra Strążewskiego: Trzy rozdziały życia Edmunda Strążyskiego widziane przez pryzmat jego wnuka Piotra Strążewskiego, tekst Anny Baruk-Bejdy: „Tymbciowi nadałem Wielką Wstęgę Czystej Formy” (z listu Witkacego do żony) oraz katalog prac.
Przedstawiciele postępu na pustyni Hu-a-hó, 1 sierpnia 1930, gwasz i tusz na papierze, 14,4 × 21,5 cm, kolekcja prywatna
Przypisy