O zachowanych pracach rysunkowych, zwłaszcza pastelowych portretach autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza, wiadomo niemal wszystko – nie tylko miejsce przechowywania dzieła i nazwisko osoby portretowanej. Ważnych informacji udzielił sam Witkacy, potwierdzając swe autorstwo sygnaturą oraz umieszczając na obrazie datę wykonania, także typ oraz inne adnotacje, jak np. nazwy używek, których przyjęcie lub nieprzyjęcie kreowało jego nastrój twórczy i jednocześnie sugerowało wpływ na ekspresję dzieła.

Znacznie mniej natomiast wiadomo o „artystycznej kuchni” Witkacego, dlatego też warto zwrócić uwagę na to, co w sposób przede wszystkim bezpośredni przyczyniało się do powstania owego rysunkowego dzieła. Bez wątpienia niezbędnymi okażą się same pastele – i tu wnikliwy badacz jego warsztatu rysunkowego zechce wiedzieć, jakiej były marki, kto i gdzie je produkował, ile kolorów  zawierał ich zestaw itp. Właśnie w tej materii wiadomości nie są zbyt obszerne, jako że używane przez artystę kasety z kredkami nie stanowiły zwykle, jak wykonane nimi prace, obiektu muzealnych zainteresowań.

Przyczynkiem do rozpoznania tej kwestii może być „pakiet” mieszczący trzy różnej wielkości prostokątne drewniane kasety z mocno wyeksploatowanymi pastelami używanymi przez Witkacego u jego przyjaciół Józefa (1894–1963) i Zofii (1902–2002) Fedorowiczów w Zakopanem. Największa kaseta, o wymiarach 238 × 412 mm, ma trzy rzędy uformowanych w papierze przegródek na kredki – w każdym jest ich 43, co oznacza, że mieściła 129 odcieni. Pochodziła ze znanej (prezentowanej na licznych wystawach i nagradzanej w XIX w.) paryskiej firmy „A. Lefranc, à Paris” – co można odczytać z etykiety firmowej umieszczonej na wewnętrznej stronie pokrywy. W drugiej, mniejszej kasecie (o wymiarach 155 × 271 mm) przegródki nie zachowały się. Kaseta zawierała pastele firmy „Monopol – St. Staffen Prague”, co potwierdzają etykiety umieszczone na obu stronach wieczka(ta na jego stronie zewnętrznej jest uszkodzona). Trzecia kaseta, najmniejsza, o wymiarach 80 × 115 mm, i także bez przegródek, pochodzi z tej samej, co druga, firmy – etykieta umieszczona jest na zewnętrznej stronie pokrywy. Można dodać, że średnia kaseta jest pozbawiona zawiasów wieka, zamykana była na dwa małe metalowe haczyki; w największej i najmniejszej zawiasy i haczykowe zamknięcia nie zostały uszkodzone.

 

Ciekawostką są towarzyszące kasetom 4 puste kartonowe pudełka: dwa po papierosach Sport („Polski Monopol Tytoniowy”), jedno po papierosach Extra (firmy „N.Ch. Wiberg A/S Copenhaque”) oraz jedno po tutkach Florwitan (firmy „Kosmos” z Krakowa). Być może ich brak przed rysowaniem powodował znaną z portretów adnotację „NP.” – nie paliłem.

Trudno dziś stanowczo stwierdzić, czy przedmioty te należały do Witkacego i zostały przez niego pozostawione przed opuszczeniem Zakopanego (niedługo przed wybuchem II wojny) u przyjaciół, czy też były ich własnością. Tak w Zakopanem bywało, że w zaprzyjaźnionych domach, w których Witkacy w przypływie odpowiedniego nastroju (o co dbali uczestnicy spotkań) wykonywał ad hoc „niekomercyjne” portrety, czekały na niego przygotowane już przez gospodarzy pastele, kartony, nie mówiąc o używanych przez Mistrza substancjach psychoaktywnych. Podobnie było w domu Józefa Fedorowicza, legendarnego „Pimka”, jednego z najbliższych jego przyjaciół, aktora Teatru Formistycznego (1925–1927) i administrującego późniejszym Teatrem Niezależnym (od 1938 r.). Witkacy często odwiedzał mieszkania Fedorowiczów (wynajmowane w willach Atlas, Białka, Niespodzianka, Opolanka, Jagienka – ostatni ich adres), gdzie uczestniczył w spotkaniach zakopiańskiej bohemy (m.in. bywali na nich: Rafał Malczewski, Kornel Makuszyński, Michał Choromański). Sportretował gospodarzy, ich dwie córki, członków dalszej rodziny oraz zaprzyjaźnionych gości. W domu Fedorowiczów artysta wykonał zapewne około 30 portretów, stąd potrzebne mu rysunkowe przybory czy ulubione papierosy miał tam zawsze pod ręką. Właśnie w Jagience (dawny adres Ogrodowa 3, późniejszy – Zaruskiego 5) zachował się „pakiet” z wymienionymi artefaktami. Według w pełni wiarygodnych informacji Zofii Fedorowiczowej, od której go tam w wyżej opisanym stanie otrzymałem w 1982 r., znajdujące się w nim kasety z pastelami były tymi używanymi przez Witkacego. Nadszedł czas, aby, jako nieliczne do dziś zachowane, stały się przyczynkiem w badaniach jego artystycznego warsztatu.

Podziel się z innymi